„Przyjaciółka”, 5-11 lipiec 2002 nr 27

LOS W TWOICH RĘKACH

Dla Piotra studenta informatyki, słowo „to” było jak najwyższy szczyt świata. Pocił się, złościł, czerwienił z wysiłku, ale nie mógł go pokonać. Agnieszka przy słowie „mama’ płakała razem z mamą. Paweł zaciskał się nawet przy swoim nazwisku.

Siedzą w kręgu, oczy im się śmieją, gadają jak najęci. Są uczniami, studentami, niektórzy już pracują. Łączy ich jedno – wszyscy się jąkali i poddali terapii „mówienia z rąk”. Teraz spotykają się w Pile raz w miesiącu, aby utrwalić technikę płynnej mowy.

Dawniej nie lubili szkoły, sklepów z ladą, urzędów, kolonii, telefonu. Najlepiej czuli się w swoim pokoju z książką lub komputerem. 23-letni Piotr Górski nie może nacieszyć się komórką, chociaż to już trzecia odkąd przestał się jąkać. Kiedyś na dźwięk telefonu podskakiwał jak oparzony.

– Szkołę wspominam jak jeden horror – opowiada. – Śniło mi się, że nauczyciel wzywa mnie do tablicy. Zawsze byłem przygotowany, ale dukałem, że nie umiem, aby mieć TO z głowy.

Miał cztery lata i jechał rowerem, nagle skoczył na niego czarny kogut. Łopotał skrzydłami i dziobał. Piotrek z krzykiem uciekł do domu, mama długo nie mogła go uspokoić. Po tym zdarzeniu przestał mówić, a gdy mowa wróciła, nie potrafił powiedzieć słów na t, b, k, p, m… – Przez pół godziny nie mogłem wykrztusić: „To ja, Piotr”, choć bardzo się starałem – wspomina. Jeździł z mama po logopedach, ale nic nie pomagało.

Powtarzaj za mną: ma – ma

Roman Walczak, tata 16-letniego Maćka, jest w euforii. Jego syn po terapii dowcipkuje, żartuje, ma coraz więcej kolegów i przestał bać się szkoły.

– Zaczął nawet oglądać się za dziewczynami – zdradza pan Roman

Basia ma 13 lat, dwa piękne warkocze i jednego wroga – koleżankę, która rzuciła jej kiedyś w twarz; „Ty jąkało!” – Nie zapomnę jej tego do końca życia – płakała Basia. Dziewczynka zawsze była śmiała i odważna. Nie opierała się, gdy mama wysyłała ja po drobne sprawunki. Tylko babcię to frustrowało.

-Niech lepiej Basia do sklepu nie idzie. Po co narażać dziecko na stres – mówiła. Teraz Basia występuje na apelach szkolnych i babcia jest dumna.

Mama Agnieszki wierzyła, że córka z jąkania wyrośnie.

– Zaczęła się jąkać w wieku 3 lat. Ładnie już wtedy mówiła – opowiada. – Nikt jej nie zrobił krzywdy, nie przestraszył, nie wiemy, dlaczego zachorowała. Pamięta, jak bardzo pragnęła, by znów powiedziała: mamo. Ćwiczyły godzinami. „Agusiu, powolutku, nie śpiesz się, powtarzaj za mną: ma-ma”. Łzy jej leciały ciurkiem, gdy wreszcie dziecko wydukało to najważniejsze słowo.

Już nie potrzebują pocieszeń

– Kocham moja mamę – mówi teraz płynnie, choć wolno 16-letnia Agnieszka. Uśmiechają się do niej Ola, studentka I roku prawa, Paweł – student I roku medycyny, Piotr, Maciek, Basia, Marcin, Robert…

Przedstawiają się po kolei i opowiadają o sobie. Nie krztuszą się już, nie czerwienią, nie robią przedziwnych min i gestów. Trzymają dominującą rękę, lewą lub prawą, na udzie i mówiąc poruszają palcami. Zgięty kciuk – to wdech, wyprostowany – wydech. Poruszają palcami, tak jakby dotykali klawiszy pianina. Jeden palec to jedna zgłoska. Marcin zaczyna mówić na wydechu: – Ją – ka – łem się, ja- ka – łem, a – le prze – sta – łem. Nie patrzy na dłoń, tylko w oczy rozmówcy. Mówi płynnie, ani śladu jąkania. To bardzo proste! – zapewniają wszyscy, którzy przeszli terapię.

Już nie czują się inni i gorsi. Przestali pocieszać się tym, że i redaktor Michnik też się jąka. Że tę samą przypadłość ma Jurek Owsiak i jeden z braci Golców.

Metoda dla każdego

Barbara Staszewska i Anna Żerko prowadzą terapie od trzech lat. Na co dzień przyjmują pacjentów z zaburzeniami mowy w gabinecie w Pile. Metodę płynnego mówienia przy pomocy ręki poznały kilka lat temu na wykładach prof. Lilly Arutiunian, Ormianki. Ona ja wymyśliła i zastosowała.

– Osoby jąkające się maja zaburzony oddech i usiłują mówić wbrew naturze na wdechu – wyjaśniają.

– Ręka, jak pałeczka dyrygenta, ujarzmia wdech i wydech, a poruszające się palce nadają mowie określony rytm i tempo. Na skutek treningu mówienie staje się swobodne i automatyczne. Piotrek Górski nie musi już używać ręki – dodają.

– Przyczyny jąkania nie są do końca rozpoznane. Jedno jest pewne; tkwią w centralnym układzie nerwowym. Zaburzenie to częściej dotyczy płci męskiej. Na czterech jąkających się chłopców przypada jedna dziewczynka. Nasza terapia pozwala zapanować nad jąkaniem nie tylko dzieciom w wieku szkolnym, lecz również osobom dorosłym.</p>

– Ja je kocham i uwielbiam… Odmieniły moje życie – oświadcza Piotr między jednym a drugim telefonem do swojej dziewczyny . – Nie mamy słów, aby wyrazić nasza wdzięczność dla pani Anny i pani Barbary – mówią rodzice.

ZDZISŁAWA JUCEWICZ

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress